Dąbrowica nocą

WKKW Racot - maj 2011

14 i 15 maja odbyły się ogólnopolskie zawody wkkw w Racocie. Pojechaliśmy na nie w „okrojonym” składzie, gdyż zdająca egzamin FK musiała zostać w domu, więc naszych barw bronili Zosia i Silvertops w klasie LL oraz Jarek z Merido i Portosem, odpowiednio w klasach P i L. W zawodach wystartowała również Magda z Inganą oraz nasze przyjaciółki Kasia i Martyna Kowalskie.

Starty naszych koni należy uznać za udane, choć mogłyby być zdecydowanie lepsze, zwłaszcza Merido…

 

Ale zacznijmy od Zosi.

Był to jej pierwszy w tym roku wyjazd na zawody wkkw i miał być testem pary przed eliminacjami do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, która odbędzie się w połowie lipca.

Start w Racocie pokazał, że forma skokowa i krosowa pary Zosia – Sylwek jest bardzo dobra ( parkur na 0 , kros na 0 i w czasie) , to z pokazaniem się na czworoboku trzeba będzie jeszcze popracować. Mimo, że dzień wcześniej Silver chodził super, to w dniu zawodów Zosia nie mogła uzyskać rozluźnienia kucyka i wjechała w szranki na „maszynie do szycia”.

Niemniej w końcowym rozrachunku uplasowała się na 7 miejscu na ponad 20 startujących par i była najlepsza z kucyków.

 

Start Jarka.

O ile dla Portosa był to już trzeci kros w tym roku, to Merido pojechał na zawody wkkw po raz pierwszy w sezonie i trochę z przypadku. Wolne miejsce w transporcie zadecydowało o zabraniu go na wyjazd o charakterze treningowym, gdyż w tym roku nie widział jeszcze żadnej krosówki. Jak się potem okazało trochę szkoda było tego „treningu”.

Zimowa praca nad ujeżdżeniem i skokami parkurowymi zaowocowała u Merido bardzo dobrze przejechanym czworobokiem oraz „czystym” parkurem. Po pierwszym dniu Jarek prowadził w swojej klasie, w której starowało 35 koni. Kros nie wydawał się trudny, a wygalopowanie normy czasu nie stanowiło, dla dobrze przygotowanego kondycyjnie konia problemu. Niestety brak styczności z krosówkami wyszedł …. Mimo, że Meriś rozskakiwał się z przeszkody na przeszkodę, to zaciął się na tzw. włoskiej górce i sen o wygranej w zawodach prysł.

Cóż, wielka szkoda, ale miał być to przecież tylko trening.

Na pocieszenie dla Jarka został start na Portosie.

Czworobok oceniony został co najmniej poprawnie, choć możliwości i umiejętności koń ten ma już na dużo lepsze noty. Nabierający muskulatury kasztanek chodzi w coraz większej równowadze i pokazuje coraz lepiej swoje możliwości ruchowe. Jedna zrzutka w parkurze była trochę przypadkowa, ale widać , że z zawodów na zawody poprawia się jego prowadzenie w dystansie. Kros przejechany na 0 i w czasie dał parze 10 miejsce na prawie 40 koni w tym konkursie. Następne zawody to już klasa P w Pieńkach.

 

Dobre przejazdy zanotowali nasi przyjaciele.

Magda i Ingana była 4ta w LL z czystym parkurem i krosem ( brawa dla zawodniczki i trenera)

Kasia Kowalska zanotowała bardzo udany debiut w L na Doncasterze (0 w parkurze i krosie)

Ciut mniej szczęścia miała Martyna, bo na obu swoich koniach po czystych parkurach miała po jednym wyłamaniu w krosie, ale przecież start na klaczy Bora w klasie LL był debiutem tego konia w konkurencji wkkw.